Jeśli ktoś jeszcze wchodzi na tą watahę i jeśli ktoś to przeczyta,to oświadczam iż zamykam watahę.
Dziękuję Alfa Hexagon
Wataha z Wyspy Żywiołów
Każdy z nas jest nie powtarzalny!
niedziela, 27 lipca 2014
sobota, 26 kwietnia 2014
od Nikki do Rin - ,,ZAŚWIATY''
-Słuchaj...wybacz,ale nie...może kiedy indziej,ale na pewno nie teraz....nie,przyjaźń to zbyt wiele...-Powiedziałam.
Rin kiwnęła głową...chyba zrozumiała.
-Twój ukochany...Insane,tak?
-Tak...-Uśmiechnęłam się do siebie słysząc jego imię.-A twoja siostra...jak ma na imię?
Rin?
Rin kiwnęła głową...chyba zrozumiała.
-Twój ukochany...Insane,tak?
-Tak...-Uśmiechnęłam się do siebie słysząc jego imię.-A twoja siostra...jak ma na imię?
Rin?
Od Rin do Nikki cd - ,, ZAŚWIATY''
Bestia
wpadła w szał. Po szarżowała wprost na mnie. Użyłam mojej zdolności do
spowalniania czasu i zrobiłam 2-4 kroki w lewo. Penie z perspektywy 3
osoby wyglądało to kozacko... Jednak nie miałam czasu... Bestia zaczęła
wierzgać.... Po jej ciele spływała ciemnoczerwona prawie czarna krew.
Nikki wgryzła się jeszcze mocniej by nie spaść. Potwór chciał ugodzić ją
kolcem jednak w porę złapałam za ogon stwora. Skakał i brykał jeszcze
minutę po czym padł na ziemie... Nikki zeskoczyła z niej stanęłyśmy nad
nią. Oddychała bardzo wolno, z z jej karku dalej leciała krew... Jedak
było jej o wiele mniej...
- Cóż za żałosny widok... Takie potężne stworzenie mroku... - powiedziałam. - Co teraz? - spytała Nikki. - Na początek skończmy zadanie... Nie ma większej hańby dla wojownika niż śmierć po przez zostanie ,,oszczędzonym'' przez przeciwnika... - podniosłam łapę i wbiłam w pierś potwora. Wierzgnął i zmarł... I nagle w głębi groty otworzyło się wyjście. - Chyba zdałyśmy... - powiedziała Nikki. - Tak udało nam się, ale następnym razem może się to nam nie udać... Musimy poznać się lepiej by bardziej sobie ufać... Zgodzisz się ze mną? Jeśli tak pytaj o co chcesz... - powiedziałam i udałam się w stronę wyjścia. < Nikki?> |
|
od Nikki do Rin - ,,ZAŚWIATY''
Zgodnie z wolą Rin,wlazłam na skałę.Oczywiście były drobne komplikacje,takie jak na przykład,wbicie ogona bestii w skałę obok mnie i upadek z ogromnej wysokości.Ale tak na ogół było OK.Gdy bestia była pode mną,spadłam na jej kark i wbiłam w niego zęby.
Rin?
Rin?
Od Rin do Nikki cd - ,, ZAŚWIATY''
- Co się k**** stało!? Przecież miałyśmy umowę!? - krzyknęła Nikki.
- Spokojnie... Jest duża szansa, że to jakaś próba czy naprawdę jesteśmy takie dobre... - szepnęłam.
- Czemu mówisz tak cicho? - spytała.
- Nie chcemy przecież obrazić naszej pracodawczyni... - uśmiechnęłam się, a jednocześnie odskoczyłam przed pierwszym atakiem bestii. Nikki wbiła zęby w jej łapę. Potwór machnął kończyną, a wadera wzbiła się na krótką chwilę w powietrze...
- Jak mamy z tym... g**** walczyć skoro całe ciało chroni pancerz.... - warknęła upadając.
- Poczekaj niech się przypatrzę musi mieć jakiś słaby punkt... Zajmij ją czymś! - powiedziałam.
- CO?! - krzyknęła. - Ja mam się narażać, a ty będziesz sobie patrzeć!? - Nikki spojrzała na mnie nie zwracając uwagi na potwora, który właśnie celował w nią ogonem.
- Uważaj! - zawołałam. Nikki zdążyła zrobić unik. Podbiegła do mnie.
- Szybko mądralo! Myśl!? - powiedziała.
- Musimy uważać na ogon... Za pewne kolec na końcu wypełniony jest jadem... Nie ma co atakować łap, brzucha... i szyj....
- To co teraz?
- Wojsko, a klan ninja różni się tylko tym, że jedno jest rodziną, a drugie trochę mniej... W oby dwóch grupach zaufać można tylko swojemu oddziałowi... Plan jest następujący... Ja odwracam uwagę ty wspinasz się na tamtą skałę i czekasz.... Gdy bestia znajdzie się pod tobą wgryziesz się w jej kark, a ja będę cię osłaniać do czasu, aż się nie wykrwawi... - powiedziałam.
- A niby dlaczego miałabym ci, aż tak zaufać? - spytała.
- Bo nie masz wyjścia....
< Nikki mój plan się uda?>
- Spokojnie... Jest duża szansa, że to jakaś próba czy naprawdę jesteśmy takie dobre... - szepnęłam.
- Czemu mówisz tak cicho? - spytała.
- Nie chcemy przecież obrazić naszej pracodawczyni... - uśmiechnęłam się, a jednocześnie odskoczyłam przed pierwszym atakiem bestii. Nikki wbiła zęby w jej łapę. Potwór machnął kończyną, a wadera wzbiła się na krótką chwilę w powietrze...
- Jak mamy z tym... g**** walczyć skoro całe ciało chroni pancerz.... - warknęła upadając.
- Poczekaj niech się przypatrzę musi mieć jakiś słaby punkt... Zajmij ją czymś! - powiedziałam.
- CO?! - krzyknęła. - Ja mam się narażać, a ty będziesz sobie patrzeć!? - Nikki spojrzała na mnie nie zwracając uwagi na potwora, który właśnie celował w nią ogonem.
- Uważaj! - zawołałam. Nikki zdążyła zrobić unik. Podbiegła do mnie.
- Szybko mądralo! Myśl!? - powiedziała.
- Musimy uważać na ogon... Za pewne kolec na końcu wypełniony jest jadem... Nie ma co atakować łap, brzucha... i szyj....
- To co teraz?
- Wojsko, a klan ninja różni się tylko tym, że jedno jest rodziną, a drugie trochę mniej... W oby dwóch grupach zaufać można tylko swojemu oddziałowi... Plan jest następujący... Ja odwracam uwagę ty wspinasz się na tamtą skałę i czekasz.... Gdy bestia znajdzie się pod tobą wgryziesz się w jej kark, a ja będę cię osłaniać do czasu, aż się nie wykrwawi... - powiedziałam.
- A niby dlaczego miałabym ci, aż tak zaufać? - spytała.
- Bo nie masz wyjścia....
< Nikki mój plan się uda?>
od Nikki do Rin - ,,ZAŚWIATY''
Wadera zniknęła i nie wiadomo z kont,wyłoniła się bestia.
-Czemu do nas przybyłyście...Czego od nas oczekujecie?!-Warknęła bestia.
Razem z Rin stałyśmy patrząc to na bestie,to na siebie.
Rin?!WTF?!
-Czemu do nas przybyłyście...Czego od nas oczekujecie?!-Warknęła bestia.
Razem z Rin stałyśmy patrząc to na bestie,to na siebie.
Rin?!WTF?!
Od Rin do Nikki cd - ,, ZAŚWIATY''
- Proszę daruj mojej... asystentce... ostatnio wiele przeżyła... To
prawdziwy szok po stracie ukochanego... nie pominę faktu, że stało się
to podczas jej chwili słabości... - powiedziałam to co wymyśliłam na
wstępie. Nikki wolno wstała, potrząsnęła głową i podeszła do mnie.
- Asystentka?! - warknęła cicho.
- Może być pomoc domowa/? - uśmiechnęłam się pod nosem.
- Dobra niech zostanie asystentka... Mów dalej... Jestem ciekawa co uda ci się dowiedzieć mądralo... - mruknęła lekko popychając mnie do przodu.
- Nie wyjdziecie z tond żywe jeśli jeszcze raz mnie zaatakujecie zrozumiano!? - warknęła wadera.
- Zrozumiałyśmy... Przepraszamy za ten wypadek... Może zaczniemy od początku? - uśmiechnęłam się.
- Nie da się zmienić przeszłości... - odpowiedziała ponuro.
- W takim razie zmieńmy przyszłość...
- Chcesz negocjować ze mną?! - tupnęła łapą.
- Nie tyle negocjować co... Zawrzeć układ... Śmiem podejrzewać, że nie odrzuci pani pomocy od dwóch największych morderczyń na świecie... - zrobiłam krok do przodu...
- Na czym będzie polegała nasza umowa?
- Więc... Uratujemy... Czyli zlikwidujemy... tą... złą upiorzyce... Przypisując zwycięstwo tobie...A w zamian wskrzesiłybyśmy po ważnej dla siebie osobie i zniknęlibyśmy z tego królestwa... Zgoda?
- Zakładając, że przeżujecie... Zgadzam się...
< Nikki?>
- Asystentka?! - warknęła cicho.
- Może być pomoc domowa/? - uśmiechnęłam się pod nosem.
- Dobra niech zostanie asystentka... Mów dalej... Jestem ciekawa co uda ci się dowiedzieć mądralo... - mruknęła lekko popychając mnie do przodu.
- Nie wyjdziecie z tond żywe jeśli jeszcze raz mnie zaatakujecie zrozumiano!? - warknęła wadera.
- Zrozumiałyśmy... Przepraszamy za ten wypadek... Może zaczniemy od początku? - uśmiechnęłam się.
- Nie da się zmienić przeszłości... - odpowiedziała ponuro.
- W takim razie zmieńmy przyszłość...
- Chcesz negocjować ze mną?! - tupnęła łapą.
- Nie tyle negocjować co... Zawrzeć układ... Śmiem podejrzewać, że nie odrzuci pani pomocy od dwóch największych morderczyń na świecie... - zrobiłam krok do przodu...
- Na czym będzie polegała nasza umowa?
- Więc... Uratujemy... Czyli zlikwidujemy... tą... złą upiorzyce... Przypisując zwycięstwo tobie...A w zamian wskrzesiłybyśmy po ważnej dla siebie osobie i zniknęlibyśmy z tego królestwa... Zgoda?
- Zakładając, że przeżujecie... Zgadzam się...
< Nikki?>
Subskrybuj:
Posty (Atom)