piątek, 24 stycznia 2014

Od Ariana do Rin cd

- Jak ładnie mnie prosisz to...- zamyśliłem się- Wszystko?- dopytałem.
- Wszystko- odparła.
- Pokaż, że nie krzyżujesz łap.- wadera pokazała i spojrzała na mnie ze spokojem.
- Za mną. Byle szybko.- warknąłem. Wadera podążyła za mną. Co ona knuła? Nie chciałem od niej niczego, nie była mi potrzebna jej łaska. Chyba, że... nie, nie, nie. Ja jej nawet nie lubię. Ona mnie nienawidzi. Jednak zaczynała mi intrygować. Nie tylko wyglądem ale i charakterem. Dotarliśmy na miejsce. Stworzyłem ognisko z mgły. Chuchnąłem w płomień a moje oczy zmieniły barwę na czarną.- Siostro Rin, przybądź do nas!- zakrzyknąłem grobowym tonem. Chwilę później przed nami zmaterializowała się wadera.
- Gdzie ja...?- zapytała niepewnie. Rin podbiegła do niej.
- Siostro! To ja!- przytuliły się. Ah te słodkie sceny. Odwróciłem się do nich tyłem. Myślałem o tym Akashim. Widziałem, że byli w sobie zakochani a nie jestem aż tak nikczemny by niszczyć miłość. A może jednak byłem? Uśmiechnąłem się pod nosem. Poczułem ucisk w głowie.
- Macie godzinę!- krzyknąłem do nich i wyszedłem z jaskini. Pokierowałem się nad Rzekę Spokoju. Zacząłem tworzyć altankę z mgły dla zabawy. Wkrótce była gotowa. Przysiadłem na chwilę i patrzyłem w otchłań. Wkrótce dołączyła do mnie Rin.
- Dzięki. To czego chcesz?- zapytała.
- Um, ja... Chcę żebyś mnie tolerowała. Bo ja Cię bardzo lubię.- powiedziałem szybko i zniknąłem. Co ja najlepszego narobiłem? Teraz już nigdy nie spojrzę jej w twarz...

<Rin?>



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz