Wilk wstał. Nawet nie zauważył, że jego oko jest uleczone
- Wszystko twoja wina! Stałem się dla ciebie zabawką? Lalką?! - krzyknął.
- Ale o co ci chodzi! - warknęłam.
- O to twoje głupie zaklęcie! - krzyknął.
- Ono... nie było moje... - powiedziałam.
- Tak ?! Jasne?! Przez ciebie uważałem brata za mój własny koszmar! A on był tylko moim aniołem stróżem!
- Chciałam się tylko dowiedzieć dlaczego mnie uratował, co chwiałby w
zamian. Spłacić dług życia! - odpowiedziałam. - Ale ty nigdy byś tego
nie zrozumiał... Nikt z tej watahy też nie... Wy nie wiecie jak to jest
nie mieć nic... A gdy w końcu spotyka się kogoś, komu na tobie zależy
musisz go zabić! I zostać samemu! - łza słynęła mi po policzku... - Ty
g***o wiesz o życiu. Dla ciebie to ja zawsze będę ta zła! Choć jestem
nie winna! A ,,on'' mnie okłamał. - powiedziałam i pobiegłam przed
siebie.
< Hexagon? Niedługo moja znajoma wcieli się w ,,niego'' XD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz