poniedziałek, 20 stycznia 2014

od Lagoony do Hexagona

Szepty nieustannie dawały się we znaki. Stawały się coraz bardziej uporczywe. Dla mnie to żadna nowość lecz Hexagon...
Spojrzałam na bok. Nie było go.
Przecież przed chwilą szedł obok mnie?! Wystraszona rozejrzałam się a wszystkie strony, jedynie nie do tyłu. Nie było go. Nie rozumiałam tego. Co on znów takiego wymyślił?! W jednym momencie usłyszałam donośny, smoczy ryk. Zrozumiałam co się stało, Hex obejrzał się. Wiedziałam co to będzie znaczyć, jego zła strona weźmie nad nim górę i zacznie go kontrolować. Zadrżałam, tego mi brakowało. Walki z ogromnym smokiem z lawy. Wylądował przede mną blokując mi drogę. Rzuciłam się na niego. Teleportował nas, przeszliśmy przez las, test zdaliśmy. Lecz teraz to ja musiałam zmierzyć się z złą stroną Hexagona. Poturlaliśmy się, aż w końcu on przydusił mnie do ziemi. Zamknęłam oczy całą aby całą swą moc skumulować w jednym ciosie. Uderzyłam go, mego przyjaciela. Maleńka łza zakręciła mi się w oku. Straciłam przytomność. Gdy si obudziłam wyglądałam tak:

 -C-co jest?- mruknęłam niewyraźnie.
- Już wstałaś.- usłyszałam głos Hex'a.
-Super. Bardzo się cieszę. Widzisz co się stało przez twoje patrzenie do tyłu? Co ja teraz będę z tego miała?- wskazałam siebi8e i swój nowy wygląd.


<Hexagon?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz