Nie mogłam znieść tego bólu.
- Hex?! Co ty robisz?!- krzyczałam dławiąc się własnymi łzami.
- Co ja robię?!- zaśmiał się szyderczo.- No niech pomyślę...
Basior powiększył płomienie i począł śmiać się. Nie mogłam znieść tej
myśli. Mój ból sprawiał mi radość. Z oczu płynęły mi słone łzy. Mój
przyjaciel mnie zdradził...
- Ty, ty nie jesteś Hexagonem! Prawdziwy Hex w życiu nie zrobiłby mi krzywdy!- wykrzyknęłam ostatkami sił.
Resztę straciłam, upadłam obojętnie na ziemię. Straciłam przytomność.
<Hexagon?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz