Siedziałem w jaskini.Moje oko nadal krwawiło i nie mogłem tego za hamować.W końcu wyczerpany bólem zasnąłem.Słyszałem czyjeś kroki.Byłem zbyt zmęczony żeby wstać,a moje oko zbyt obolałe i zakrwawione bym mógł je otworzyć.Leżąc,na ślepo machnąłem łapą,ale to nic nie dało...
-Słodkich snów...Hexagonie!-Usłyszałem głos jakiejś wadery...ale nic nie mogłem zrobić...
Rin?Sorki,że takie krótkie,ale muszę dokończyć zadanie z matmy XD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz