sobota, 25 stycznia 2014

Od Ariana do Rin cd.

Siedziałem skulony na półce skalnej. Słyszałem jej głos ale się nie odzywałem. Nigdy się już do niej nie odezwę. Co ja narobiłem? Ona ma tego swojego lizusa Akashi'ego, nawet w jednej jaskini mieszkają. Usłyszałem, że wadera nadal stoi twardo w mojej jaskini. W końcu zaryzykowała i poczyniła krok do przodu. To był błąd. Odwróciłem się gwałtownie i przez jaskinię przebiegł wielki rów w ziemi. Rin cofnęła się.
- Następnym razem trafię.- ostrzegłem ją.
- O co ci chodzi?- zapytała patrząc na mnie dziwnie. Zeskoczyłem ze skały i przystanąłem po drugiej stronie rowu.
- Nie mogę ci powiedzieć.- mruknąłem. Pierwszy raz się zakochałem ale ona... nie ona mnie nie zechce, nie ma o czym nawet marzyć. Uśmiechnąłem się gorzko. Jaki ja jestem głupi.
- No powiedz.- powiedziała zdecydowanie.
- Jeżeli chcesz mi się odwdzięczyć to... wyjdź.- w moim głosie było słychać rozpacz. Zobaczyłem, że w oczach wadery zalśniły łzy. Mrugnęła i krzyknęła:
- Skoro tego chcesz to już nigdy się do ciebie nie odezwę!- wybiegła z mojego lokum. Ja siedziałem tak i zacząłem żałować. Co ja narobiłem? Jedyna osoba w tej watasze która jest na poziomie odwróciła się ode mnie. Wyczarowałem z mgły szeroki most nad wąwozem. Przebiegłem przez niego. Zobaczyłem jeszcze uciekającą waderę. Z ziemi wyrosła ściana czarnej mgły. Rin przystanęła a ja ją dogoniłem. Tak bardzo chciałem jej to powiedzieć ale nie mogłem. Patrzyła na mnie nienawistnym wzrokiem.
- Czego jeszcze chcesz?- krzyknęła, wymierzając mi policzek. Zabolało mnie ale... w środku.
- Rin, ja... Nigdy czegoś takiego nie czułem. Ale nic nie powiem bo by mnie twój Akashi zabił.- mruknąłem i, zanim zdołała cokolwiek powiedzieć ucałowałem ją w policzek. Następnie prze teleportowałem się znów do mojej jaskini. Teraz już naprawdę nic nie rozumiałem. Ale... kochałem ją. Waderę, która mnie nienawidziła.

<Rin?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz