Wbiegłem do Dżungli Ciszy i poczułem zapach spalenizny.Pobiegłem za zapachem.Nagle dobiegłem do Plemienia Czaszek.Stanąłem i za wyłem.Nagle obok mnie pojawił się mój przyjaciel,który ze skoczył z jednego z konarów.
Był to Dikano,szaman i alchemik tego plemienia.
-Aniko de faro?!-Spytałem w języku wilkołaków ,,Co się stało?''.
-Nert...amido neko stane ega.- ,,Nic...duchy ziemi są złe.'' odparł.
Zaśmiałem się.-He...heno,tre ke dehzo,ig amido neko stane ega?-,,Do...dobrze,to co zrobiłeś,że duchy ziemi są złe?'' spytałem,ledwie opanowując śmiech.
-Ro gerto,ig nert!-,,No mówię,że nic!'' warknął.Prawie leżałem ze śmiechu,bo znając Dikana,to na pewno znowu eksperymentował.
-Co się stało i co to za miejsce?-Usłyszałem głos Rin.
-Oto Plemię Wilkołaków.-Odparłem.
-A kto to?-Powiedziała wskazując na wilkołaka.
-To Dikano,tutejszy szaman i alchemik.-Powiedziałem,a Dikano ukłonił się.
-Miło cię poznać!-Odparła Rin.
-Oni mają swój język.Nie rozumieją naszego języka.
-A ty jak niby się go nauczyłeś?-Spytał Akashi.
-Zanim założyłem watahę,musiałem poznać tą wyspę.Zamieszkałem na kilka dni w tej wiosce plemiennej i nauczyłem się znaczenia słów.I proszę!Mówię w ich języku!-Odparłem.
-A ile trwa nauka?-Spytała zaciekawiona Rin.
-Nie wiem...zajęło mi to tydzień,ale kiedyś ojciec mnie uczył.
-A możesz mnie nauczyć?!-Odparła Rin.
-Nooo...mógłbm,ale to długo zajmie.-Powiedziałem i razem z wilkołakiem poszedłem do jego chaty.Rin i Akashi poszli za mną.
Rin,Akashi,nauczyć was?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz