niedziela, 26 stycznia 2014

od Hexa do Rin i Akashi'ego

Obudziłem się godzinę temu.Strasznie bolała mnie głowa i łapy.Spostrzegłem,że mam na nich kajdany i,że mam czarne futro.Świst wiatru wskazywał,że jest za piętnaście dwunasta w nocy.Nauczyłem się czytać z dźwięku wiatru dzięki Rix,ale nie pora na wspomnienia.Stałem w jakimś pomieszczeniu z kratami i żelaznymi ścianami,sufitem i podłogą,na łapach miałem kajdany i łańcuchy przyczepione do ścian.Nagle usłyszałem ludzi.Było ich około 10.Jeden w biały stroju i z jakąś igłą,otworzył kraty i wszedł do pomieszczenia.Inny zamknął wejście.Stałem,nie mogąc się ruszyć przez te walone kajdan!Człowiek podszedł do mnie.Człowiek podszedł do mnie i wbił mi igłę w bok brzucha.Gdy ją wyjął,całą siłą zerwałem łańcuchy,złapałem człowieka i odgryzłem mu głowę. Na ścianie napisałem krwią człowieka ,,Newer get in the way of a hungry werewolf...''.


 Ludzie na chwilę pobiegli gdzieś zostawiając mnie w klatce.Nagle moje źrenice powiększyły się.Nie kontrolowałem się gdy ten człowiek podszedł.To pewnie był strach...Po paru minutach usłyszałem głosy,moich przyjaciół.Podszedłem do krat,próbując je rozszerzyć,ale nic z tego....
-Rin,Rix,Akashi...uciekajcie to pułapka!-Odparłem.Nagle coś upadło obok nas.Granat ogłuszający.Obraz się zamazał i nic nie słyszeliśmy.Znowu poraziło nas niebieskie światło.Upadliśmy na ziemię....i nic dalej nie mogliśmy zrobić....
~Później~
Obudziłem się.W klatkach obok,byli moi przyjaciele.Chciałem podejść do nich,ale oddzielały nas pancerne szyby.Dotknąłem łapą szyby,po której drugiej stronie stała Rin,Akashi i Rix.
-Ja...ja wiem gdzie nas wiozą...-Odparłem,a łza spłynęła mi po policzku.-Do labolatorium w Nowym Jorku...-Kolejne łzy zaczęły spływać po mych polikach.Wiedziałem,że nie da się uciec...Jedyną szansą na ucieczkę,był moment w którym ludzie będą nas zaganiać do cel.Nie wiedziałem czemu byli na wyspie....ale wiedziałem,że musimy wykombinować plan.Mieliśmy na jego wymyślenie 10 godzin....

Akashi,Rin,musimy coś wymyślić!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz