Przepraszam , ale będę nie obecna przez 2 tygodnie.Wyjeżdżam do Grecji i nie będę mogła pisać.Proszę do mnie na razie nie pisać....bo zwyczajnie nie będę miała dostępu do netu , a chcę się nacieszyć ,,wakacjami''.
Alfa Hexagon
sobota, 22 lutego 2014
sobota, 15 lutego 2014
Kartka - INFORMANDO !!!!
Najsampierw kartka walentynkowa od Lagoony :
Strasznie Ci dziękuję Lagoono :3
Sprawa druga - w dniu 15.2.2014 są moje 13 urodziny.Dla tego wszystkie opowiadania itp. dodam 16.Chcę dzisiejszy dzień spędzić na jedzeniu tortu,rozpakowywania prezentów itd. :)
Sprawa trzecia - jak mam nadzieję wiecie....Serena i Akimitsu odeszli od nas.Chcę pochwalić ich ostatnie opowiadanie,ponieważ osobiście byłam zachwycona nim.Szczególnie złapała mnie za serce ostatnia linijka...uroniłam kilka łez czytając ją.Naprawdę jestem pełna podziwu!
Ostatnia sprawa - W związku iż kocham ,,Basitle - on the night'' wkrótce chcę zrobić mały koncert na tej watasze.Dla tego proszę,że jeśli ktoś chce niech wyśle mi kilka nagrań z YT.Czas do wysyłania jest do następnej soboty (22.02.2014).W tym czasie postaram się o chat.
Resztę powiem wam jutro (o ile nie będę miała kaca po Cocacoli XD). Dobra kończę bo przecież nie chcę się spóźnić na własną imprezę!
Alfa Hexagon (Martyna :D)
Strasznie Ci dziękuję Lagoono :3
Sprawa druga - w dniu 15.2.2014 są moje 13 urodziny.Dla tego wszystkie opowiadania itp. dodam 16.Chcę dzisiejszy dzień spędzić na jedzeniu tortu,rozpakowywania prezentów itd. :)
Sprawa trzecia - jak mam nadzieję wiecie....Serena i Akimitsu odeszli od nas.Chcę pochwalić ich ostatnie opowiadanie,ponieważ osobiście byłam zachwycona nim.Szczególnie złapała mnie za serce ostatnia linijka...uroniłam kilka łez czytając ją.Naprawdę jestem pełna podziwu!
Ostatnia sprawa - W związku iż kocham ,,Basitle - on the night'' wkrótce chcę zrobić mały koncert na tej watasze.Dla tego proszę,że jeśli ktoś chce niech wyśle mi kilka nagrań z YT.Czas do wysyłania jest do następnej soboty (22.02.2014).W tym czasie postaram się o chat.
Resztę powiem wam jutro (o ile nie będę miała kaca po Cocacoli XD). Dobra kończę bo przecież nie chcę się spóźnić na własną imprezę!
Alfa Hexagon (Martyna :D)
piątek, 14 lutego 2014
Od Sereny i Akimitsu - '' Śmierć i odejście z watahy''
Szłam razem z Akimitsu po tajemniczym lesie.
- Co to jest ? - spytałam
- Nie mam pojęcia- powiedział Aki
- Hmmm musimy to zbadać - ruszyłam śmiało
- Nic nie musimy - Basior złapał mnie za łape
- Ale....
Popatrzył na mnie.
- No zgoda
Weszliśmy do portalu a on przeniusł nas w piękne i tajemnicze miejsce.
Zaczeliśmy biegać, śmiać się i krzyczeć z radości.
W oddali coś
zaczeło ryczeć ale bawiliśmy sie świetnie że nawet nie zwracaliśmy na to
uwagi.Gdy jednak ochłoneliśmy Akimitsu zaczą się nie pokoić.
- Co to było ? - spytał
- To gdzieś daleko
Ale ryk był coraz głośniejszy ziemia zaczeła drrzeć.
Chcieliśmy uciekać ale portal znikną.
- Musimy z tym walczyć-powiedział opanowany
Lecz w krainie nie posiadaliśmy mocy.
Walczyliśmy kilka godzin widziałam jak Akimitsu cierpi.
Odwruciłam się na chwile a bestia nadziała go na rogi.
- Nie !!!!- krzyczałam zapłakana
Rzucił nim w ziemie dostałam szału moja sierść zmieniła barwe.
Rzuciłam się na niego zaczełam go gryść, drapać i go przegoniłam.
Gdy odleciał wyglondałam tak jak wcześniej.
Akimitsu był
już matrwy a portal wrócił wsiełam basiora i wybiegliśmy z krainy.
Biegłam sybko z basiorem na plecach skoczyłam w przepaść i rozpłyneliśmy
się w powietrzu.
KONIEC
środa, 12 lutego 2014
od Nikki do Matt'a
-Wiesz co...ja mam narzeczonego.Co prawda muszę go wskrzesić,ale i tak nigdy w życiu go nie zdradzę!-Warknęłam,a basior położył po sobie uszy i położył się na ziemi.Ja widząc to odwróciłam się napięcie i poszłam w głąb dżungli.
Matt?!
Matt?!
od Hexa do Valixy
-Aaaa....powiem ci później.-Powiedziała.Nagle do brzegu dobiła butelka z listem.Wziąłem ją.
-Zaraz ci przeczytam.-Powiedziałem wyciągając pergamin z butelki.W końcu zacząłem.-,,Witam.Mama mówiła,że można pisać listy i wysyłać je drogą morską.Podobno te butelki znajdują inne wilki i czytają te listy.Można pisać w tych listach życzenia i marzenia więc,napiszę o moim marzeniu.Moje marzenie to w końcu dorosnąć i jak będę dorosły to chciał bym kiedyś zamieszkać na wyspie.Takiej żeby były wulkany,góry ze śniegiem,dżungle z wielkimi pająkami i pięknymi plażami.U nas w Rzymie taż jest ładnie...ale na wyspach jest piękniej.Tata mi pokazywał kiedyś portret wyspy i od tam tego czasu,pragnę mieszkać na wyspie!Jeśli ten list znalazł jakiś wilk,to chcę powiedzieć,że miło mi Cię poznać wilku z innego miejsca na świecie!
Pozdrawiam : szczeniak Connor. ''.
Valixy,co sądzisz o tym liście od jakiegoś szczeniaka?
-Zaraz ci przeczytam.-Powiedziałem wyciągając pergamin z butelki.W końcu zacząłem.-,,Witam.Mama mówiła,że można pisać listy i wysyłać je drogą morską.Podobno te butelki znajdują inne wilki i czytają te listy.Można pisać w tych listach życzenia i marzenia więc,napiszę o moim marzeniu.Moje marzenie to w końcu dorosnąć i jak będę dorosły to chciał bym kiedyś zamieszkać na wyspie.Takiej żeby były wulkany,góry ze śniegiem,dżungle z wielkimi pająkami i pięknymi plażami.U nas w Rzymie taż jest ładnie...ale na wyspach jest piękniej.Tata mi pokazywał kiedyś portret wyspy i od tam tego czasu,pragnę mieszkać na wyspie!Jeśli ten list znalazł jakiś wilk,to chcę powiedzieć,że miło mi Cię poznać wilku z innego miejsca na świecie!
Pozdrawiam : szczeniak Connor. ''.
Valixy,co sądzisz o tym liście od jakiegoś szczeniaka?
od Hex'a do Lagoony
Schyliłem głowę przed waderą.
-A zatem....czy przyjmiesz ten skromny podarek,w imię prawdziwej miłości jaką Cię darzę i darzyć będę,aż do końca świata....Lagoono?-Powiedziałem spokojnie lecz dostojnie.Wysunąłem łapę,na której pojawił się płomyczek,a z płomyczka wyłoniła się bransoleta.
Lagoono?
-A zatem....czy przyjmiesz ten skromny podarek,w imię prawdziwej miłości jaką Cię darzę i darzyć będę,aż do końca świata....Lagoono?-Powiedziałem spokojnie lecz dostojnie.Wysunąłem łapę,na której pojawił się płomyczek,a z płomyczka wyłoniła się bransoleta.
Lagoono?
Od Matt'a cd. Nikki
Zobaczyłem Nikki i szybko do niej pobiegłem
- Cześć Nikki ! - powiedziałem śmało
- A kojażę jesteś Katt, tak ?
- Matt
- Właśnie tak powiedziałam - uśmiechneła się
- Możę wybrała byś się gdzieś ze mną ? -spytałem
- Czyli taka jakby randka ?
- Coś w tym rodzaju - schyliłem się
<Nikki?>
- Cześć Nikki ! - powiedziałem śmało
- A kojażę jesteś Katt, tak ?
- Matt
- Właśnie tak powiedziałam - uśmiechneła się
- Możę wybrała byś się gdzieś ze mną ? -spytałem
- Czyli taka jakby randka ?
- Coś w tym rodzaju - schyliłem się
<Nikki?>
Od Valixy do Hexa
Doszliśmy do Księżycowej Zatoki.
-Ale tu pięknie!-powiedziałam
-Tak tu zawsze bywa
-To co teraz?-zapytałam
-Hm może masz jakieś marzenie?-spytał
-Jasne!
-To napisz na kartce, wrzuć ją do butelki i wrzuć butelkę do wody
I tak zrobiłam.Wrzuciłam ją do wody, a ona popłynęła gdzieś daleko
-I jakie napisałaś marzenie?-spytał
<Hexagon?>
-Ale tu pięknie!-powiedziałam
-Tak tu zawsze bywa
-To co teraz?-zapytałam
-Hm może masz jakieś marzenie?-spytał
-Jasne!
-To napisz na kartce, wrzuć ją do butelki i wrzuć butelkę do wody
I tak zrobiłam.Wrzuciłam ją do wody, a ona popłynęła gdzieś daleko
-I jakie napisałaś marzenie?-spytał
<Hexagon?>
Od Aishy cd Hex'a
-Co tu jeszcze tak stoisz?!-warknęłam na niego.
Basior milczał. -Odpowiesz mi czy nie!?-warknęłam jeszcze głośniej -Aisha, ja.. naprawdę nic do ciebie nie czuje.-powiedział słowami które ledwo wyszły mu z gardła. -Byliśmy tak blisko siebie już od kiedy doszłam do watahy, a ty teraz mówisz mi że nic do mnie nie czujesz!? Co z ciebie za dowódca!!!??? Jedyne co z ciebie jest to GÓWNO!!!-wywrzeszczałam mu prosto w pysk i dałam mu w paszczę. Nastała cisza. Basior spuścił wzrok, a ja znowu zaczęłam płakać. -Je3steś jedynym którego tu znam! I co?! i Ku*wa nic!-byłam wściekła <Hex? Coś ty zrobił...> |
||
Od Aro-cd Mijako
-Czemu mówisz do mnie pan?-warknąłem
lekko z oburzeniem. Nie lubiłem gdy ktoś mnie tak nazywał. Nie lubiłem
tez tej części doby kiedy byłem agresywny i arogancki-dnia.-Nie lubię
jak ktoś ze mną rozmawia, ale jeśli masz to mów Aro.
-Dobrze pro.. Aro. A jak stałeś się cieniem?
-To normalne dla mnie. -powiedziałem. Mało co warknąłem. Za 3 godziny miała być pora nocy. Mimo tego że wciąż będzie świecić słońce to będzie pora nocy. Dlatego starałem się już zaczynać panować swoim
agresywnym odbiciem. Jednak dobra strona mej duszy traciła siłę.
-I dziwne dla mnie
-Dla każdego. Ja wyjawiłem ci moje imię. A ty jak się nazywasz?-pojawiłem się koło niej
-Mijako.
Mijako???
-Dobrze pro.. Aro. A jak stałeś się cieniem?
-To normalne dla mnie. -powiedziałem. Mało co warknąłem. Za 3 godziny miała być pora nocy. Mimo tego że wciąż będzie świecić słońce to będzie pora nocy. Dlatego starałem się już zaczynać panować swoim
agresywnym odbiciem. Jednak dobra strona mej duszy traciła siłę.
-I dziwne dla mnie
-Dla każdego. Ja wyjawiłem ci moje imię. A ty jak się nazywasz?-pojawiłem się koło niej
-Mijako.
Mijako???
Od Lagoony do Hexa
Uszczęśliwiona wtuliłam się w futro basiora.
- Naprawdę nie wiesz jak ja się cieszę. - Hm... Może...- uśmiechnął się. Nastała chwila ciszy. Po chwili Hex zapytał się mnie: - ...? Hexagon? |
|
poniedziałek, 10 lutego 2014
od Hexa do Akashi'ego cd.
Leżąc w gigantycznej piance do jedzenia mówiłem ciągle : ,,Miałko Miałk!'' .Akashi już miał do mnie przyjść,ale potrząchał trochę głową i warknął.
-Hex.Wydostaliśmy się,ale musimy uciekać na wyspę!
-Aaaaaaaa!Na niebie jezd WIELKI banan goniący jabłko,jak by miał ochotę...........OOOOO CO ON ROBI TEMU JABŁKU?!-Krzyknąłem,wstałem i pobiegłem w stronę wielkiego pola MARYYCHY wyglądającej jak krowie placki!Zmieniłem się w fenixa.
Akashi?Chdzeż się przelecieć na pole marysi???????????????
-Hex.Wydostaliśmy się,ale musimy uciekać na wyspę!
-Aaaaaaaa!Na niebie jezd WIELKI banan goniący jabłko,jak by miał ochotę...........OOOOO CO ON ROBI TEMU JABŁKU?!-Krzyknąłem,wstałem i pobiegłem w stronę wielkiego pola MARYYCHY wyglądającej jak krowie placki!Zmieniłem się w fenixa.
Akashi?Chdzeż się przelecieć na pole marysi???????????????
Od Akashi'ego do Hexa cd.
Spojrzałem na ścianę...
- OMG! Przecież to...Nordyckie parówki tańczące labada...! A tamten chomik chce je zjeść... Uciekamy? - spytałem. - Tak... SZYBKO! - Hex popchnął mnie w stronę rzeki z dżemu.. Na szczęście była płytka! Biegliśmy w jej szerz... W końcu monstrualna chomicza bestia przestała nas gonić... - Hex! Co teraz! Te sarno-mamuty idą w naszą stronę! - wskazałem na dziwadła. - Zjedzmy je... - powiedział... - Ale fajnie! ~~~~~~Jakiś czas później~~~~ Skończyliśmy... Teraz kolory zaczęły śpiewać... - Akiszmi?! Słyszysz to... - powiedział Hex. - Za mną! Wiem , gdzie mają zamkniętego świętego Mikołaja... - powiedział i pobiegł przez żelowe pola... < Hex, buty mi się rozwiązały> |
|
Od Nikki do Rin cd. - ,,ZAŚWIATY''
Ciekawił mnie kogo szuka tam ta wadera,ale....musiałam Mu pomóc.Wyciągnęłam łapy po księgę i przewróciłam kilka kartek.W końcu znalazłam rozdział pt. ,,Niewinność''. Pod rozdziałem była krótka lista dusz.Miała może...z 7 linijek.Zaczęłam czytać imiona i nagle znalazłam Jego imię.Na następnej kartce pisało : ,,Jeśli z niewinności i miłości się ginie,to trzeba powiadomić o swej nie prawdziwej winie....'' .Reszta była strasznie rozmazana,a w połowie była wyrwana kartka.Na odwrocie był napis : ,,Los cię obdaruje naszyjnikiem , jeśli w przyszłości zginie twa druga połowa.Bo los przewiduje i daje przy narodzinach prezent.Mało kto ma ten naszyjnik więc jeśli go posiadasz , to teraz go użyj!'' .Gdy to przeczytałam,dowiedziałam się co jest w tej małej fiolce na mojej szyi.Odłożyłam księgę i zobaczyłam tabliczkę ,,<----- Do komnaty niewinnych''. Poszłam do tej komnaty.Była tam rybacka sieć.Służyła ona do wyciągania duszy której się szuka.Później duszę się polewa tym czymś z naszyjnika danego od losu i się chwilę czeka,aż dusza wstąpi w swe ciało i ożyje.Już miałam złapać sieć,kiedy zobaczyłam tam tą waderę.
-Moja!-Warknęła wadera.
-Chciała byś!!!-Krzyknęłam.Zaczęłyśmy się bić.
Rin?!
-Moja!-Warknęła wadera.
-Chciała byś!!!-Krzyknęłam.Zaczęłyśmy się bić.
Rin?!
Od Rin do Nikki cd. - ,,ZAŚWIATY''
Leżała na nim księga... Była strasznie gruba... Jej okładka miała dwa
kolory czarny i złoty. Otworzyłam ją na pierwszej stronie.
- ,,Dobre i Złe uczynki- kronika umarłych''... - przeczytałam.
- Kronika? - zdziwiła się wadera.\
- Tak... są tu zawarte informacje, gdzie są zapisane imiona wszystkich dusz... dobrych, złych...NIEWINNY! - krzyknęłam, gdy znalazłam stronę.
- Też chce się czegoś dowiedzieć! - warknęła wadera.
- Zaraz! Dowiem się tego czego chce i już się nie spotkamy... Więc... Na północnym brzegu życia, gdzie nie ma życia, bez życia. Księga niewinnych w ostatniej zamknięta...Gdy lśnią...? To było ich dwie? - przeczytałam. Końcówka była strasznie zamazana... Podałam księgę Nikki. - Proszę. A teraz chyba żegnaj... Mam nadzieję, że znajdziesz to czego szukasz....
< Nikki?>
- ,,Dobre i Złe uczynki- kronika umarłych''... - przeczytałam.
- Kronika? - zdziwiła się wadera.\
- Tak... są tu zawarte informacje, gdzie są zapisane imiona wszystkich dusz... dobrych, złych...NIEWINNY! - krzyknęłam, gdy znalazłam stronę.
- Też chce się czegoś dowiedzieć! - warknęła wadera.
- Zaraz! Dowiem się tego czego chce i już się nie spotkamy... Więc... Na północnym brzegu życia, gdzie nie ma życia, bez życia. Księga niewinnych w ostatniej zamknięta...Gdy lśnią...? To było ich dwie? - przeczytałam. Końcówka była strasznie zamazana... Podałam księgę Nikki. - Proszę. A teraz chyba żegnaj... Mam nadzieję, że znajdziesz to czego szukasz....
< Nikki?>
Od Mijako do Aro
Siedziałam
sobie nad Rzeką Spokoju. Słońce ledwo przechodziło między gęstymi
konarami drzew... Szum wody i ciche śpiewanie ptaków w oddali, co
chwilkę przerywało ciche chlapanie ryb. Pisałam w moim pamiętniku jak
strasznie można się nudzić... Żadnego zwrotu akcji... Tylko cisza i
samotność. Westchnęłam. Moje życie było takie monotonne, samotne i
bezsensowne.... Nigdy nie miałam, żadnych przygód. I zorientowałam się,
że ptaki przestały śpiewać, a wiatr zrobił się mocniejszy... Spojrzałam
na wodę w rzece... Nagle coś jakby po niej przebiegło... Cień. Moje oczy
zrobiły się większe... Rozejrzałam się. W cieniu ktoś siedział.
- Przepraszam...? - zrobiłam kilka kroków w stronę osobnika. - Spadaj stąd mała... Nie lobię towarzystwa. - warknął. - C...Czy mogę wiedzieć jak się nazywasz? - spytałam. - Aro... A teraz idź sobie przeszkadzasz mi... - Tylko jeszcze jedno pytanie proszę pana... Jak pan to zrobił? - Co...? - No... Był pan cieniem i przebiegłeś po wodzie... < Aro?> |
|
od Hexa do Lagoony
Gdy to usłyszałem,nie mogłem uwierzyć.Czułem się jak by mi serce chciało z piersi wyskoczyć i krzyczeć ,,KOCHAM CIĘ LAGOONO!!!!". Przytuliłem waderę.W końcu znalazłem zarówno nową Alfę dla watahy i....drugą połowę mojego serca.....
Lagoona,zgadzasz się na stanowisko Alfy? :3
Lagoona,zgadzasz się na stanowisko Alfy? :3
Od Nikki do Rin cd. - ,,ZAŚWIATY"
Gdy otworzyłam oczy,zobaczyłam waderę leżącą na ziemi.Byłyśmy w wielkiej komnacie ze złotym piedestałem.Zaczęłam szarpać waderę.W końcu otworzyła oczy.Pomogłam jej wstać i razem podeszłyśmy do piedestału.
Rin?(sorki ale mam mało czasu)
Rin?(sorki ale mam mało czasu)
Od Rin do Nikii cd. - ,,ZAŚWIATY"
Wszystką trzęsło się jeszcze bardziej... Odwróciłam się... Nigdzie nie
widziałam tej wadery. CO prawda mogłam ją tam zostawić, ale... przecież
jestem tą betą... W tej chwili trochę tego żałowałam... Ale musiałam
pomóc tej ,,przemiłej'' waderze... Zaczęłam biec w stronę, gdzie
ostatnio ją widziałam. Nagle zahaczyłam się o... drut kolczasty?! Taki
sam jak miała na ogonie.. Postanowiłam spowolnić czas i wydostać się ją.
Udało mi się ją odkopać, ale teraz ściany zaczęły się burzyć z każdej
strony... Wyjęłam z plecaka świecę Babilońską...
- Na koniec tych tuteli! - krzyknęłam bez zastanowienia... Natychmiast się tam znalazłyśmy tu też wszystko się waliło, ale było lepiej... Wzięłam waderę na plecy i zaczęłam biec... Byłam wyczerpana.. Ledwo wymijałam kawałki głazów... W końcu ujrzałam jakieś światło zza zakrętem... Potknęłam się i wywróciłam uderzając głową w kamień... Straciłam przytomność.
< Nikki?>
- Na koniec tych tuteli! - krzyknęłam bez zastanowienia... Natychmiast się tam znalazłyśmy tu też wszystko się waliło, ale było lepiej... Wzięłam waderę na plecy i zaczęłam biec... Byłam wyczerpana.. Ledwo wymijałam kawałki głazów... W końcu ujrzałam jakieś światło zza zakrętem... Potknęłam się i wywróciłam uderzając głową w kamień... Straciłam przytomność.
< Nikki?>
od Hexa do Akashi'ego
Miałem ochotę p********ć Akashi'ego w łeb,ale nie mogłem.Zacząłem szarpać kłami łańcuch.Po pewnym czasie pękły.Wstałem,złapałem basiora (znowu) za kudły i warknąłem.
-Słuchaj.Masz totalnego p*******a,więc rozwalę twoją głową ścianę.-Zaśmiałem się.
-Wenże mówiom,że zaraz ty deż zie na jaraż!-Zaczął chichotać.Nagle coś ukuło mnie w plecy.Nagle upuściłem basiora i zobaczyłem na ścianach ku....a różne dziwne rzeczy.
Akashi,wiesz co widziałem na ścianie?!XD
-Słuchaj.Masz totalnego p*******a,więc rozwalę twoją głową ścianę.-Zaśmiałem się.
-Wenże mówiom,że zaraz ty deż zie na jaraż!-Zaczął chichotać.Nagle coś ukuło mnie w plecy.Nagle upuściłem basiora i zobaczyłem na ścianach ku....a różne dziwne rzeczy.
Akashi,wiesz co widziałem na ścianie?!XD
Od Akashi'ego do Hexagona cd.
- Nikt cię nie słyszy te wężowe ściany mówią, że są odporne na magię... - szepnąłem.
- Wężo... Ok.. Co jeszcze mówią.. - powiedział Hex, a na jego głowie wyrosła palma... - Że... - przyłożyłem głowę do jednego z nich... - Łańcuchy są zrobione z piernika... - powiedziałem. Za czołem je gryźć pierniczki. Cała szczęka mi krwawiła, ale były bardzo smaczne po mimo, że takie twarde.. Po kilku minutach skończyłem. - .....? T..to co teraz mówią te...,,węże''... - Że na drugim piętrze jest zmoknięta syrenka... I tylko ona zna drogę do wyjścia i do ge..nerotora... Żeby wszystko poszło się jarać musimy nalać do niego budyniu... - powiedziałem. < Hex ta palma na twojej głowie ciągle rośnie...> |
|
Od Nikki do Rin cd.- ,,ZAŚWIATY"
Co to k***a jest?!W wojsku nic nie wspominali o walce z duchami!Może On by wiedział....Uciekając przed duchami,zobaczyłam iż tam ta wadera biegnie d korytarza w ścianie,który się zamykał!!Szybko dogoniłam ją i zaraz za nią wbiegłam do korytarza.Drzwi zatrzasnęły się,a duchy zostały za drzwiami.Popatrzyłam na waderę.
-Po c**j tu leziesz?!Ja mam powód!!-Warknęłam.
-Ja też!-Krzyknęła.Nagle wszystko się zatrzęsło.Kawałki sufitu zaczęły spadać.Razem z waderą zaczęłyśmy uciekać.Nagle kawałek betonu spadł,a kawałek drutu kolczastego na moim ogonie zaczepił się o beton.Utknęłam.Wadera stojąc przy drzwiach patrzyła na mnie.Beton przygniótł mi łapy.Nie mogłam się ruszyć.Wadera weszła i drzwi się zatrzasnęły.Szarpałam się,ale kawał betonu spadł mi na plecy i straciłam przytomność.
Rin?(zrobisz mi spektakularne wejście?XD)
-Po c**j tu leziesz?!Ja mam powód!!-Warknęłam.
-Ja też!-Krzyknęła.Nagle wszystko się zatrzęsło.Kawałki sufitu zaczęły spadać.Razem z waderą zaczęłyśmy uciekać.Nagle kawałek betonu spadł,a kawałek drutu kolczastego na moim ogonie zaczepił się o beton.Utknęłam.Wadera stojąc przy drzwiach patrzyła na mnie.Beton przygniótł mi łapy.Nie mogłam się ruszyć.Wadera weszła i drzwi się zatrzasnęły.Szarpałam się,ale kawał betonu spadł mi na plecy i straciłam przytomność.
Rin?(zrobisz mi spektakularne wejście?XD)
Od Rin do Nikki cd.- ,,ZAŚWIATY"
Jakoś
nie bardzo zniechęciły mnie słowa wadery... Nawet nic o niczym nie
wspominałam, a ona na mnie naskoczyła... Też nie jest fajna, że chodzi
do ,,wojska'' taa jasne ją by tam przyjęli? Po co tutaj przyszła... Z
resztą i tak mam swoje sprawy, a jej w ogóle mnie nie obchodzą.
Przeszłam przez bramę. Widok nie był najpiękniejszy, ale i tak
spodziewałam się czegoś gorszego... Wielka skalna równina z kilkoma
zeschłymi drzewami i krzewami... Jak po pożarze... Nie widziałam też
żadnej duszy... ducha... Było to bardzo dziwne. Z torby wyjęłam kompas.
Kręcił się w ta i powrotem... W sumie był to głupi pomysł. Poszłam przed
siebie. Po chwili usłyszałam odgłosy walki. Podszedłszy bliżej i
zobaczyłam Nikki. Walczyła jak w przedszkolu z paroma duchami... Bawiła
się z nimi w berka czy co? Zaśmiałam się. Dzięki Nikki teraz będę mieć
ułatwioną wyprawę! Baw się z nimi ile tylko chcesz! Pomyślałam i
pobiegłam przed siebie.
< Nikki?> |
|
Od Lagoony do Hexagona
Widziałam
jego łzy. Było to coś okropnego. Lecz ja wiedziałam co mam zrobić.
Chwyciła go za futro na piersi po czym pocałował Hexagona prosto w pysk.
Następnie spojrzałam w jego cudne oczy.
- Tak wierzę Ci i od wzajemniam te uczucia. Hexagon? sorry za długość. |
|
od Hexa do Akashi'ego
-Ja p******e....-Zrobiłem face palma.Wziąłem kawałek betonu i zgniotłem strzałkę.Wziąłem Akashi'ego za kudły i zawlokłem go do wyjścia.Nagle do pomieszczenia weszli ludzie.-No świetnie...-Warknąłem.Było ich o wiele więcej niż wcześniej.
~Godzinę później~
Siedziałem.Łapy miałem przykute łańcuchami do ściany.Akashi był też przykuty.Myślałem jak się wyrwać.
-TY!!Czemu tu jest pełno kolorowych kwiatków?-Zaśmiał się basior.
-No nie...no po prostu k***a no nie...-Warknąłem cicho.
-Ej Hexiu!- Zaśmiał się Akashi.
-Co?!-Popatrzyłem na niego.
-Je...jesteś ssssexi!!!-Powiedział.
-.........-Nic nie mówiłem tylko patrzyłem myśląc ,,WTF?!''.
-Wieżżżż???-Zaśmiał się.
-AAAAAA RATUNKU!!!!-Zacząłem się drzeć w niebo głosy.
Akashi?Serio? -_-
~Godzinę później~
Siedziałem.Łapy miałem przykute łańcuchami do ściany.Akashi był też przykuty.Myślałem jak się wyrwać.
-TY!!Czemu tu jest pełno kolorowych kwiatków?-Zaśmiał się basior.
-No nie...no po prostu k***a no nie...-Warknąłem cicho.
-Ej Hexiu!- Zaśmiał się Akashi.
-Co?!-Popatrzyłem na niego.
-Je...jesteś ssssexi!!!-Powiedział.
-.........-Nic nie mówiłem tylko patrzyłem myśląc ,,WTF?!''.
-Wieżżżż???-Zaśmiał się.
-AAAAAA RATUNKU!!!!-Zacząłem się drzeć w niebo głosy.
Akashi?Serio? -_-
Od Akashi'ego do Hexagona cd.
W końcu uśmiechnąłem się.
- A co tobie golą cię? Ze skóry obdzierają? Tak czy inaczej czerwień ci pasuje... - zachichotałem.
- Bardzo śmieszne! Pomóż mi! - powiedział i rzucił we mnie kawałkiem betonu, który odpadł ze ściany... Trafił w moją głowę.
- Ała... - zaśmiałem się znowu.
- Co tobie? - spytał. - Odbiło ci?! - warknął.
- Trutututu! Do ataku! - powiedziałem i skoczyłem na ludzi... Po chwili poczułem, że Hexagon przeciąga mnie w stronę drzwi... - Ej! Akurat miałem mu z wnętrzności ulepić drugą twarz... - Hex zatrzymał się. i z łapy wyją mi jakąś Strzałkę. - To moje!
- Skąd to masz? - spytał.
- .... Nie wiem było w mojej łapie, więc jest moje! - burknąłem.
- Pachnie jak... narkotyki... - stwierdził Hex...
- A skąd to wiesz! - powiedziałem i zachwiałem się...
< Hex! Jestem na haju XD i wiedzę kolory! LOL>
- A co tobie golą cię? Ze skóry obdzierają? Tak czy inaczej czerwień ci pasuje... - zachichotałem.
- Bardzo śmieszne! Pomóż mi! - powiedział i rzucił we mnie kawałkiem betonu, który odpadł ze ściany... Trafił w moją głowę.
- Ała... - zaśmiałem się znowu.
- Co tobie? - spytał. - Odbiło ci?! - warknął.
- Trutututu! Do ataku! - powiedziałem i skoczyłem na ludzi... Po chwili poczułem, że Hexagon przeciąga mnie w stronę drzwi... - Ej! Akurat miałem mu z wnętrzności ulepić drugą twarz... - Hex zatrzymał się. i z łapy wyją mi jakąś Strzałkę. - To moje!
- Skąd to masz? - spytał.
- .... Nie wiem było w mojej łapie, więc jest moje! - burknąłem.
- Pachnie jak... narkotyki... - stwierdził Hex...
- A skąd to wiesz! - powiedziałem i zachwiałem się...
< Hex! Jestem na haju XD i wiedzę kolory! LOL>
od Nikki cd Rin - ,,ZAŚWIATY"
-Tak!-Warknęłam.
-Po co tu przyszłaś?-Spytała wadera.
-Słuchaj!-Powiedziałam łapiąc ją za warkocz.-To,że ty jesteś jakąś tam laską ninja...Nie znaczy,że jesteś fajna!-Zaczęłam ją mocno ciągnąć za warkocz.-Ja jestem z wojska i moje reguły informują,że raczej się nie za kumplujemy.Więc teraz z łaski swojej w*********j do domu!!!!-Warknęłam i puściłam jej warkocz.Następnie przekroczyłam bramę zostawiając tam tą waderę w tyle.
Rin?(nie radę się ze mną kumplować -_-)
-Po co tu przyszłaś?-Spytała wadera.
-Słuchaj!-Powiedziałam łapiąc ją za warkocz.-To,że ty jesteś jakąś tam laską ninja...Nie znaczy,że jesteś fajna!-Zaczęłam ją mocno ciągnąć za warkocz.-Ja jestem z wojska i moje reguły informują,że raczej się nie za kumplujemy.Więc teraz z łaski swojej w*********j do domu!!!!-Warknęłam i puściłam jej warkocz.Następnie przekroczyłam bramę zostawiając tam tą waderę w tyle.
Rin?(nie radę się ze mną kumplować -_-)
Od Rin do Nikki- ,,ZAŚWIATY"
Położyłam się spać wyjątkowo późno... Po całym dniu nauki obowiązków
Bety... Zasnęłam od razu, gdy moją głowa poczuła poduszkę... I przyśniła
mi się moja siostra... Potrzebowała pomocy. Świat duchów przestał być
już bezpieczny dla ,,niewinnego pół ducha''... Wilka, który zmarł od
razu po urodzeniu ( bez grzechu ), a pomimo tego w świecie duchów zaczął
rosnąć i rozwijać się... Powiedziała, że ,,ciemność'' ( istota, podobna
do pół ducha jednak posiadająca złe uczynki od zawsze ) pożera takich
ja ona... Chcąc odzyskać swoją niewinność...
Obudziłam się. Drżałam ze strachu... Musiałam sprawić by siostra stała się prawdziwym wilkiem... Od razu pobiegłam do króla wilkołaków... Nie wiem jak, ale udało mi się pokonać jego sługi... I po długiej rozmowie powiedział :
- Jeśli chcesz ją ożywić musisz iść do zaświatów i wykreślić ją z księgi zmarłych... - po czym, rzucił we mnie jakimś kamykiem i prze teleportował mnie w okolice Rzeki Spokoju... Wróciłam do mojej jaskini... Spakowałam się. Później wkradłam się do jaskini Akashi'ego i wykradłam mu Świecę Babilońską...
- Do wejścia do podziemi... - szepnęłam i zamknęłam oczy. Bałam się, ale strach przed śmiercią był mniejszy niż strach o moją siostrę... Byłam jej przecież winna... Życie. Gdy podniosłam powieki zobaczyłam przerażającą kościstą bramę... Trupy wilków, ludzi i innych stworzeń trzymały tabliczki z ostrzeżeniami, w swoich gnijących łapach, w każdym możliwym języku... Przełknęłam ślinę... Zgasiłam i schowałam Świecę do torby. Chciałam już wejść do środka, ale usłyszałam szelest zza drzewami.
- Kto tam? Wyjdź natychmiast! - krzyknęłam. Ku mojemu zdziwieniu wyszła jedna z nowych wader... Nigdy z nią nie rozmawiałam, ale czułam... no cóż, że nie przyszła tu za mną...
- Nikki? Tak? - spytałam, gdy przypominałam sobie jej imię..
< Nikki?>
Obudziłam się. Drżałam ze strachu... Musiałam sprawić by siostra stała się prawdziwym wilkiem... Od razu pobiegłam do króla wilkołaków... Nie wiem jak, ale udało mi się pokonać jego sługi... I po długiej rozmowie powiedział :
- Jeśli chcesz ją ożywić musisz iść do zaświatów i wykreślić ją z księgi zmarłych... - po czym, rzucił we mnie jakimś kamykiem i prze teleportował mnie w okolice Rzeki Spokoju... Wróciłam do mojej jaskini... Spakowałam się. Później wkradłam się do jaskini Akashi'ego i wykradłam mu Świecę Babilońską...
- Do wejścia do podziemi... - szepnęłam i zamknęłam oczy. Bałam się, ale strach przed śmiercią był mniejszy niż strach o moją siostrę... Byłam jej przecież winna... Życie. Gdy podniosłam powieki zobaczyłam przerażającą kościstą bramę... Trupy wilków, ludzi i innych stworzeń trzymały tabliczki z ostrzeżeniami, w swoich gnijących łapach, w każdym możliwym języku... Przełknęłam ślinę... Zgasiłam i schowałam Świecę do torby. Chciałam już wejść do środka, ale usłyszałam szelest zza drzewami.
- Kto tam? Wyjdź natychmiast! - krzyknęłam. Ku mojemu zdziwieniu wyszła jedna z nowych wader... Nigdy z nią nie rozmawiałam, ale czułam... no cóż, że nie przyszła tu za mną...
- Nikki? Tak? - spytałam, gdy przypominałam sobie jej imię..
< Nikki?>
od Hexa do Akashi'ego
-S***********E WY LUDZKIE C***Y!!!!-Warczałem.Szkoda,że ludzie nie wiedzieli co mówię.Biegałem w koło po ścianach białego pomieszczenia,a ludzie biegali za mną.To wyglądało przezabawnie!!W końcu zlazłem ze ściany i stanąłem przed 10 osobową grupą ludzi.Jeden z nich strzelił.Zrobiłem unik i kula wbiła się w ścianę.Ja popatrzyłem na nich i uśmiechnąłem się podle.
-HEXAGON!!!-Akashi wyważył drzwi.
-Co?!-Spytałem i urwałem głowę ostatniemu człowiekowi.
-Yyyyy....-Akashi stał i gapił się na mnie całego we krwi.Wyglądał jak by mu kopara opadła.(XD)
Akashi?(XD)
-HEXAGON!!!-Akashi wyważył drzwi.
-Co?!-Spytałem i urwałem głowę ostatniemu człowiekowi.
-Yyyyy....-Akashi stał i gapił się na mnie całego we krwi.Wyglądał jak by mu kopara opadła.(XD)
Akashi?(XD)
Od Akashi'ego do Hexagona cd.
Ludzie uderzyli mnie w tył głowy i zemdlałem... Obudziłem się znowu w
jakiejś klatce... Więc chyba dotarliśmy... Pomyślałem. Użyłem moich mocy
i wydostałem się z klatki...
- Więc teraz muszę znaleźć małego księżulka.... - prychnąłem. Rozejrzałem się. Miałem do wyboru dwa korytarze... Wszędzie wisiały zdjęcia układu kości zwierzą... Byłem w laboratorium....- A co jeśli Hex jest właśnie krojony przez jakiś naukowców...? - Uśmiechnąłem się pod nosem... Nagle usłyszałem jego krzyk... Pobiegłem w jego stronę...
< Hex?>
- Więc teraz muszę znaleźć małego księżulka.... - prychnąłem. Rozejrzałem się. Miałem do wyboru dwa korytarze... Wszędzie wisiały zdjęcia układu kości zwierzą... Byłem w laboratorium....- A co jeśli Hex jest właśnie krojony przez jakiś naukowców...? - Uśmiechnąłem się pod nosem... Nagle usłyszałem jego krzyk... Pobiegłem w jego stronę...
< Hex?>
od Hexagona do Valixy
-Proszę oto twoja jaskinia.-Powiedziałem,gdy stanęliśmy przed wejściem do jaskini.Wadera weszła do niej.
-Jaka ładna!!-Powiedziała z zachwytem.
-Cieszę się,że ci się podoba.-Powiedziałem.-Chcę ci pokazać pewne miejsce.
-Jakie?-Powiedziała z uśmiechem wadera.
-Księżycowa Zatoka.
-To chodźmy!!-Odparła radosnym głosem.
Valixy?
-Jaka ładna!!-Powiedziała z zachwytem.
-Cieszę się,że ci się podoba.-Powiedziałem.-Chcę ci pokazać pewne miejsce.
-Jakie?-Powiedziała z uśmiechem wadera.
-Księżycowa Zatoka.
-To chodźmy!!-Odparła radosnym głosem.
Valixy?
Od Valixy do Hexagona
Widziałam jak Hexagon zaczął się rzucać na wielkiego pająka.
A ja stałam jak słup wpatrzona w pająka.Po chwili nabrałam śmiałości żeby pomóc Hexagonowi więc rzuciłam się na pająka.I razem pokonaliśmy wielkiego pająka. -Czy na tej wyspie jest więcej takich pająków-spytałam z ciekawością -Jasne,To co ruszamy dalej -Okey Szliśmy przez gęstwiny i bagna aż wreszcie dotarliśmy do watahy <Hexagon?> |
|
od Hexagona do Valixy
Idąc przez dżunglę,usłyszałem szmer.Stanąłem i przytrzymałem waderę łapą.
-Co się s...-Wadera nie dokończyła,bo zakryłem jej pysk łapą.Nagle z drzewa z szedł wielki pająk.
Wadera odsunęła się do tyłu.Ja wyszczerzyłem kły i rzuciłem się na gigantycznego pająka.
Valixy?
-Co się s...-Wadera nie dokończyła,bo zakryłem jej pysk łapą.Nagle z drzewa z szedł wielki pająk.
Wadera odsunęła się do tyłu.Ja wyszczerzyłem kły i rzuciłem się na gigantycznego pająka.
Valixy?
Od Valixy
Szłam wzdłuż lasku.Zaczął wiać mocny wiatr.Był coraz silniejszy.W końcu zrobił się tak silny, że mnie zdmuchnął.
Obudziłam się pod drzewem, a nad mną stał basior.Nic nie pamiętałam co się stało i dlaczego się tu znalazłam.
-O obudziłaś się-powiedział basior
-Gdzie ja jestem?-zapytałam go
-Jesteśmy na wyspie żywiołów.
-Jak to?!-powiedziałam-przecież to nie możliwe!
-Możliwe wszystko jest możliwe
-No tak.Tylko jak się dostane do Anglii?
-O to ty jesteś z Anglii-rzekł-A tak w ogóle jestem Hexagon
-A ja Valixy
-Może chcesz dołączyć do mojej watahy
-To ty jesteś Alfą.Pewnie
-To co idziemy?
-Jasne
<Hexagon?>
Obudziłam się pod drzewem, a nad mną stał basior.Nic nie pamiętałam co się stało i dlaczego się tu znalazłam.
-O obudziłaś się-powiedział basior
-Gdzie ja jestem?-zapytałam go
-Jesteśmy na wyspie żywiołów.
-Jak to?!-powiedziałam-przecież to nie możliwe!
-Możliwe wszystko jest możliwe
-No tak.Tylko jak się dostane do Anglii?
-O to ty jesteś z Anglii-rzekł-A tak w ogóle jestem Hexagon
-A ja Valixy
-Może chcesz dołączyć do mojej watahy
-To ty jesteś Alfą.Pewnie
-To co idziemy?
-Jasne
<Hexagon?>
Od Rin do Matta cd.
Basior poszedł za mną...
Wydawał się miły. Możliwe, że nabrał się na moją ,,niewinną'' twarz....
Zaprowadziłam go do jaskini Alf. Hexagon przeglądał jakąś wielką grubą
księgę. W końcu podniósł łeb i powiedział:
- Hm.. Rin? Wiem muszę z tobą porozmawiać... O, a kto to? - zauważył Matta.
- To Matt. Chciałby dołączyć. - powiedziałam.
- Wspaniale. -
uśmiechnął się. Przez kilka minut rozmawiał z Mattem. Później zwrócił
się do mnie.. - Wiesz chciałbym dziś z tobą omówić pewną ważną sprawę, a
przecież ktoś musi go oprowadzić po watasze... Może Mijako to zrobi? -
spytał.
- Chyba mogła by to zrobić... A ty Matt zgodziłbyś się na to by moja córka cię oprowadziła?
< Matt?>
niedziela, 9 lutego 2014
Od Akimitsu cd. Louis
Było ciemno a Serena spała.
Wyszłem z jaskni coś upolować bo byłem bardzo głodny.
Widziałem jak coś siedzi zza krzakami i skoczyłem na to.
- Mam cię głupi jeleniu - krzyknołem
- Jeleniu ?! - Co ja ci zrobiłam ? - spytała wadera
- Uppss..przepraszam myślałem że to jeleń
- Dzięki wielkie
- A co ty robisz tak późno poza jaskinią ? - spytałem
<Louis?>
Wyszłem z jaskni coś upolować bo byłem bardzo głodny.
Widziałem jak coś siedzi zza krzakami i skoczyłem na to.
- Mam cię głupi jeleniu - krzyknołem
- Jeleniu ?! - Co ja ci zrobiłam ? - spytała wadera
- Uppss..przepraszam myślałem że to jeleń
- Dzięki wielkie
- A co ty robisz tak późno poza jaskinią ? - spytałem
<Louis?>
od Nikki do Matt'a
Złapałam basiora jedną łapą za szyję,a drugą zatkałam mu pysk.Rozejrzałam się i zawlokłam basiora do leżącego,nie opodal pnia palmy.Gdy do niego doszłam,uderzyłam basiora w głowę.Gdy on zemdlał,ja puściłam go i poszłam po liany.Kiedy już je zdobyłam,przywiązałam mocno basiora do palmy i zakneblowałam go.Następnie polałam go wodą.Natychmiast się obudził.Stanęłam na tylnych łapach i opierając się przednimi warknęłam.
-Po pierwsze,to wiedz,że zabiję cię.Po drugie,jeśli ci odwiążę pysk,to nie warz się ani pisnąć.Masz mi jedynie odpowiadać!!Rozumiesz?!
-........-Basior coś bełkotał,ale nie rozumiałam.Odwiązałam mu pysk i przycisnęłam do pnia łapą,jego gardło.
-Gdzie znajdę twojego szefa?!
-On o tej porze będzie za pewne w swojej jaskini.-Powiedział dusząc się.
Zmieniłam się w smoka.Wzięłam w łapy palmę do której był przywiązany basior i poszybowałam w niebo.
Matt?
-Po pierwsze,to wiedz,że zabiję cię.Po drugie,jeśli ci odwiążę pysk,to nie warz się ani pisnąć.Masz mi jedynie odpowiadać!!Rozumiesz?!
-........-Basior coś bełkotał,ale nie rozumiałam.Odwiązałam mu pysk i przycisnęłam do pnia łapą,jego gardło.
-Gdzie znajdę twojego szefa?!
-On o tej porze będzie za pewne w swojej jaskini.-Powiedział dusząc się.
Zmieniłam się w smoka.Wzięłam w łapy palmę do której był przywiązany basior i poszybowałam w niebo.
Matt?
Od Matt'a cd Nikki
Spacerowałem po plaży słuchając muzyki.
Nagle coś zaczęło chlupotać w morzu.
Podlazłem tam i zobaczyłem coś ciemnego.Złapałem to i wyciągnąłem na brzeg.
- Co to do cholery jest ?
Była to wadera.
- Zostaw mnie - krzyknęła
- Przepraszam nie chciałem by bolało
- Jesteś tu sam ? - spytała
- Nie, nie daleko jest wataha- Może dołączysz ?
Nikki?
Podlazłem tam i zobaczyłem coś ciemnego.Złapałem to i wyciągnąłem na brzeg.
- Co to do cholery jest ?
Była to wadera.
- Zostaw mnie - krzyknęła
- Przepraszam nie chciałem by bolało
- Jesteś tu sam ? - spytała
- Nie, nie daleko jest wataha- Może dołączysz ?
Nikki?
sobota, 8 lutego 2014
od Nikki
Idąc jakąś plażą,myślałam czy na tej wyspie,na którą dopłynęłam,jest jakieś życie.Miałam na myśli inne wilki.Robiło się ciemno.Nie to,że nie lubię nocy czy coś,ale noc źle mi się kojarzy...bo właśnie w nocy zabito Jego...Gdy na niebie pojawił się księżyc,weszłam do wody.Była ciepła co pozwalało mi na dobre miejsce do snu.Uczono mnie,że w terenie przy wodzie,najbezpieczniej spać we wodzie.Tak też postąpiłam.
~Rano~
Gdy otworzyłam oczy,słońce właśnie wschodziło.Wstałam i wyprostowałam łapy.Schyliłam się i napiłam ciepłej wody.Gdy skończyłam pić,wyszłam na piasek plaży.Zerwałam kilka dużych palmowych liści i położyłam je na piasku,splatając je w leże.Dzień zapowiadał się na dość ciepły.Wzięłam ostatni liść i wyplotłam z niego coś w rodzaju miski.Nabrałam do psełdo miski wody i wypełniłam nią po brzegi leże z liści.Gdy położyłam się w leżu,było mi ciepło od słońca,lecz woda chłodziła mnie delikatnie.Cały dzień przeleżałam w leżu,zjadając co jakiś czas,kraby przechodzące obok leża.Gdy dochodził zachód słońca,wstałam,wylałam wodę i zastąpiłam ją piaskiem,by wciągnąć leże z liści do wody.Ułożyłam się na nim i zasnęłam.Tak właśnie mijały kolejne dni mojego samotnego życia.10 dnia około południa,jedząc kraba,usłyszałam szuranie piasku.Szybko wyplułam kraba i wskoczyłam do wody.Położyłam się na małej głębinie,tak,że nie było mnie widać.
Ktoś?
~Rano~
Gdy otworzyłam oczy,słońce właśnie wschodziło.Wstałam i wyprostowałam łapy.Schyliłam się i napiłam ciepłej wody.Gdy skończyłam pić,wyszłam na piasek plaży.Zerwałam kilka dużych palmowych liści i położyłam je na piasku,splatając je w leże.Dzień zapowiadał się na dość ciepły.Wzięłam ostatni liść i wyplotłam z niego coś w rodzaju miski.Nabrałam do psełdo miski wody i wypełniłam nią po brzegi leże z liści.Gdy położyłam się w leżu,było mi ciepło od słońca,lecz woda chłodziła mnie delikatnie.Cały dzień przeleżałam w leżu,zjadając co jakiś czas,kraby przechodzące obok leża.Gdy dochodził zachód słońca,wstałam,wylałam wodę i zastąpiłam ją piaskiem,by wciągnąć leże z liści do wody.Ułożyłam się na nim i zasnęłam.Tak właśnie mijały kolejne dni mojego samotnego życia.10 dnia około południa,jedząc kraba,usłyszałam szuranie piasku.Szybko wyplułam kraba i wskoczyłam do wody.Położyłam się na małej głębinie,tak,że nie było mnie widać.
Ktoś?
od Aro do Hexa
Poszedłem
za basiorem. Noc się dopiero zaczęła, ale wiedziałem, że szybko się
skończy. Wtedy zła strona mnie znowu wstanie i nie będę już taki miły.
Właśnie tego się boję, że coś pójdzie źle.
Hex??? |
|
od Hexa do Aro
-A zatem witaj w naszej watasze!-Powiedziałem z radością.
-Czy pokarzesz mi tereny?Chcę wiedzieć gdzie co jest.
-Jasne!
Aro?
-Czy pokarzesz mi tereny?Chcę wiedzieć gdzie co jest.
-Jasne!
Aro?
od Aro do Hexa
Jedną stroną siebie nie chciałem dołączać. Wiedziałem, że to będzie
udręka i będzie boleć. Jednak druga strona mojej osobowości podpowiadała
mi żebym dołączył. Mogłem tutaj znaleźć spokój i ukojenie, ale zarazem
ból i cierpienie.
-Chętnie-powiedziała druga część mojej duszy, która jak myślę miała rację
Hex???
-Chętnie-powiedziała druga część mojej duszy, która jak myślę miała rację
Hex???
od Hexa do Aishy
Było mi strasznie przykro,że zraniłem waderę...Ale ja kochałem Lagoonę.Aisha zawsze będzie moją przyjaciółką,ale nic więcej oprócz przyjaźni do niej nie czuję...Było mi głupio,ale i kamień spadł mi z serca,gdy wyznałem jej prawdę...Prawdę która złamała jej serce...
Aisha,przepraszam cię...
Aisha,przepraszam cię...
od Hexa do Aro
-Hej,co tu robisz?-Warknąłem,gdy zobaczyłem wilka.
-Raczej ty!
-Ja jestem Alfą watahy,na której terenie jesteś!-Podszedłem do wilka.
-Jestem Aro.
-Hexagon.Może dołączysz?-Spytałem uprzejmie.
Aro?
-Raczej ty!
-Ja jestem Alfą watahy,na której terenie jesteś!-Podszedłem do wilka.
-Jestem Aro.
-Hexagon.Może dołączysz?-Spytałem uprzejmie.
Aro?
od Aro
Znowu pojawiła się noc. To jedyny okres, który lubiłem. Mogłem być to
naprawdę sobą, a nie tylko agresywnym i kochającym zabijać wilkiem.
Teraz, w blasku księżyca byłem sobą. Usłyszałem szelest. Od razu spoważniałem.
Kto to???
Teraz, w blasku księżyca byłem sobą. Usłyszałem szelest. Od razu spoważniałem.
Kto to???
sobota, 1 lutego 2014
Znowu...
Cytuję Lagoonę :
~Jakby co ZNÓW będę nieobecna od tej soboty do następnej, wyjeżdżam na Wyspy Kanaryjskie.~
Więc proszę nie pisać opowiadań do Lagoony,bądź z jej udziałem.
Alfa Hexagon
~Jakby co ZNÓW będę nieobecna od tej soboty do następnej, wyjeżdżam na Wyspy Kanaryjskie.~
Więc proszę nie pisać opowiadań do Lagoony,bądź z jej udziałem.
Alfa Hexagon
od Hexa do Lagoony
Poczułem jakby pękało mi serce.Jak ona po tym wszystkim,śmie wątpić w uczucia jakimi ją darzę?!Patrzyła mi prosto w oczy z których polała się strużka łez.
-Czemu mi nie wierzysz?Czemu?!-Szepnąłem,ledwo mogąc wymówić te słowa.Wadera patrzyła dalej.Wzrokiem który informował,że mi nie wierzy.Był to dla mnie bolesny cios w serce...Nie rozumiejąc czemu wadera,moja ukochana,nie wierzy w me słowa,odwróciłem się.-Dlaczego?!-Wydusiłem z trudem słowo i ze spuszczoną głową odszedłem.A moje ślady łap tliły się jedynie małymi,fioletowymi płomyczkami...
Lagoona...czemu mi nie wierzysz?
-Czemu mi nie wierzysz?Czemu?!-Szepnąłem,ledwo mogąc wymówić te słowa.Wadera patrzyła dalej.Wzrokiem który informował,że mi nie wierzy.Był to dla mnie bolesny cios w serce...Nie rozumiejąc czemu wadera,moja ukochana,nie wierzy w me słowa,odwróciłem się.-Dlaczego?!-Wydusiłem z trudem słowo i ze spuszczoną głową odszedłem.A moje ślady łap tliły się jedynie małymi,fioletowymi płomyczkami...
Od Lagoony do Hexagona
Nie,
to nie może być prawda. Czy ja aby na pewno nie śnię? Nie. Ale... W
takim razie czemu on wyznał mi miłość. Czemu mnie pocałował.
- Hex...- zaczęłam. - Coś nie tak Lagoona?- zapytał a w jego głosie dało się wyczuć nutkę niepokoju. - Bo wiesz... Ja... Nie wierzę w to...- spuściłam wzrok.- Pamiętasz gdy byłam inna?- przytaknął.- Otóż wtedy... Zdarzyła się taka sytuacja, a ty odwróciłeś się... Już wtedy coś do ciebie czułam lecz ty nie... No i straciłam jakąkolwiek nadzieję... A teraz. Czy ty aby na pewno mnie kochasz?- spojrzałam basiorowi prosto w oczy. <Hexagon?> |
|
Subskrybuj:
Posty (Atom)