Ludzie uderzyli mnie w tył głowy i zemdlałem... Obudziłem się znowu w
jakiejś klatce... Więc chyba dotarliśmy... Pomyślałem. Użyłem moich mocy
i wydostałem się z klatki...
- Więc teraz muszę znaleźć małego księżulka.... - prychnąłem.
Rozejrzałem się. Miałem do wyboru dwa korytarze... Wszędzie wisiały
zdjęcia układu kości zwierzą... Byłem w laboratorium....- A co jeśli Hex
jest właśnie krojony przez jakiś naukowców...? - Uśmiechnąłem się pod
nosem... Nagle usłyszałem jego krzyk... Pobiegłem w jego stronę...
< Hex?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz