Szłam razem z Akimitsu po tajemniczym lesie.
- Co to jest ? - spytałam
- Nie mam pojęcia- powiedział Aki
- Hmmm musimy to zbadać - ruszyłam śmiało
- Nic nie musimy - Basior złapał mnie za łape
- Ale....
Popatrzył na mnie.
- No zgoda
Weszliśmy do portalu a on przeniusł nas w piękne i tajemnicze miejsce.
Zaczeliśmy biegać, śmiać się i krzyczeć z radości.
W oddali coś
zaczeło ryczeć ale bawiliśmy sie świetnie że nawet nie zwracaliśmy na to
uwagi.Gdy jednak ochłoneliśmy Akimitsu zaczą się nie pokoić.
- Co to było ? - spytał
- To gdzieś daleko
Ale ryk był coraz głośniejszy ziemia zaczeła drrzeć.
Chcieliśmy uciekać ale portal znikną.
- Musimy z tym walczyć-powiedział opanowany
Lecz w krainie nie posiadaliśmy mocy.
Walczyliśmy kilka godzin widziałam jak Akimitsu cierpi.
Odwruciłam się na chwile a bestia nadziała go na rogi.
- Nie !!!!- krzyczałam zapłakana
Rzucił nim w ziemie dostałam szału moja sierść zmieniła barwe.
Rzuciłam się na niego zaczełam go gryść, drapać i go przegoniłam.
Gdy odleciał wyglondałam tak jak wcześniej.
Akimitsu był
już matrwy a portal wrócił wsiełam basiora i wybiegliśmy z krainy.
Biegłam sybko z basiorem na plecach skoczyłam w przepaść i rozpłyneliśmy
się w powietrzu.
KONIEC
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz