Spojrzałem na ścianę...
- OMG! Przecież to...Nordyckie parówki tańczące labada...! A tamten chomik chce je zjeść... Uciekamy? - spytałem. - Tak... SZYBKO! - Hex popchnął mnie w stronę rzeki z dżemu.. Na szczęście była płytka! Biegliśmy w jej szerz... W końcu monstrualna chomicza bestia przestała nas gonić... - Hex! Co teraz! Te sarno-mamuty idą w naszą stronę! - wskazałem na dziwadła. - Zjedzmy je... - powiedział... - Ale fajnie! ~~~~~~Jakiś czas później~~~~ Skończyliśmy... Teraz kolory zaczęły śpiewać... - Akiszmi?! Słyszysz to... - powiedział Hex. - Za mną! Wiem , gdzie mają zamkniętego świętego Mikołaja... - powiedział i pobiegł przez żelowe pola... < Hex, buty mi się rozwiązały> |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz